Rozmiar tekstu

BYŁA KSIĘŻNICZKA I BYŁY ŁZY

Góra Grabowiec malownicza miejscowość położona w województwie lubelskim, powiecie zamojskim, gminie Grabowiec. U podnóża malowniczych, kredowych wzgórz bije tu niewielkie źródełko. Jest to obiekt o szczególnej wartości, toteż nadano mu rangę pomnika przyrody nieożywionej. „Łza Księżniczki" - tak właśnie nazywa się owo źródełko - urzeka pięknem o każdej porze roku, a także zachwyca swoją historią.

Jak głosi legenda...

- Nie, Anno! Nigdy nie pozwolę, aby ten wiejski chłopak został mężem mojej jedynej córki! - krzyczał rozwścieczony książę - Masz wyjść za mąż za hrabiego Rudolfa. Pamiętaj, że twoja matka pochodziła z jednego z najznakomitszych rodów książęcych, znasz wspaniałą przeszłość mojej rodziny, wiec nie pozwolę ci deptać bezkarnie pamięci swoich przodków. Zresztą, fortuna Rudolfa sprawi, że znacznie wzrośnie ranga naszego księstwa, nasze wpływy. Czy ty to rozumiesz?

Ojcze, ale pamiętaj, że oprócz nazwiska i rodu mam tez serce, które kocha właśnie Janka. Moim mężem może być tylko on, tylko z nim będę szczęśliwa. Czy to dla ciebie nic nie znaczy?

- Podjąłem już decyzję. Zostaniesz w tej wieży tak długo aż zmienisz zdanie i zgodzisz się poślubić Rudolfa drzwi głucho trzasnęły i Anna została sama.

Anna, jedyna córka księcia Bolesława była przecudnej urody,

a jej dobre serce znali wszyscy okoliczni mieszkańcy. Księżniczka często przebywała wśród nich, uczyła wiejskie dzieci czytać i pisać, a młodszym opowiadała przepiękne baśnie. Przynosiła leki chorym, najbiedniejszym mieszkańcom przemycała z dworskiej kuchni jedzenie, nikomu nie szczędziła słów życzliwości i otuchy. Wszystko to robiła w tajemnicy przed rodzicami, którzy zabronili jej spotykać się z tym jak mówili wiejskim plebsem.

Mieszkańcy Grabowca uwielbiali swoją księżniczkę i zawsze ogromną niecierpliwością czekali na jej odwiedziny.

Podczas jednej z wypraw księżniczka Anna poznała uroczego młodzieńca. Janek - bo tak mu było na imię, był synem ubogiej wdowy Jego ojciec zginął podczas oblężenia Zamku Grabowieckiego przez wojska kozackie. Wdowa po poległym żołnierzu podupadła na zdrowiu, ale jej ukochany syn troszczył się o nią całym sercem, ze wszystkich sil.

Twierdził, że matkę trzyma przy życiu woda z tryskającego u podnóża Zamkowej Góry źródełka. Księżniczka zaprzyjaźniła się z Jankiem, a po pewnym czasie ich przyjaźń przerodziła się w miłość. Książę Bolesław na wieść, że Anna chce poślubić Janka, zamknął ją w najwyższej wieży zamku. Zabronił służbie podawać jej jakiekolwiek pokarmy. Głodem chciał zmusić ją do posłuszeństwa i poślubienia bogatego księcia Rudolfa. Anna płakał, płakała, płakała… Jej Łzy spływały do źródełka bijącego u podnóża Zamkowej Góry. Pewnego dnia Anna wyjrzała przez malutkie okienko wieży zamkowej i ujrzała dziwny ruch i zamieszanie na dziedzińcu zamku. – Prędko dawajcie powóz! – krzyczał przerażony książę – Sprowadźcie najlepszego medyka, który wyleczy moją żonę. Niestety, lekarz, który przybył z odległego Zamościa stwierdził, że nic zrobić nie może i dla księżnej ratunku już nie ma. – Ojcze, pozwól mi pożegnać się z mateńką… – błagała Anna zrozpaczonego księcia – Tak bardzo chciałabym przytulić się do niej, popatrzeć, ucałować. Zaklinam cie na wszystko, co najświętsze, nie odmawiaj mi spojrzeć na nią, być może już ostatni raz. Już nigdy więcej o nic cię nie poproszę. Wysłuchaj mnie proszę. – Dobrze, ale masz tylko kilka chwil. Chyba, że zmienisz zdanie i zgodzisz się zostać żoną księcia Rudolfa. Jeżeli tak, to nie musisz wracać do wieży. – Przepraszam ojcze. Nie mogę poślubić księcia Rudolfa. Wolę umrzeć, niż poślubić człowieka, którego nie kocham. Ale dziękuję ci, że pozwoliłeś mi pożegnać mateńkę. Anna pobiegła jak oszalała do komnaty, w której leżała umierająca matka. Jej serce łkało targane rozpaczą. Księżna leżała blada, bez najmniejszego ruchu. Anna upadła na kolana, przytuliła się do matki i wybuchła płaczem. Wówczas usta księżnej drgnęły i wydobył się z nich szept: – Pić, córeczko… Daj mi wody…

Anna wybiegła na dziedziniec, szybko zaczęła wyciągać wiadro z głębokiej studni, nie wzywając na pomoc służby, by nie tracić czasu. I wtedy stało się coś strasznego. Lina, do której było przymocowane wiadro urwała się i wpadła do studni. Serce Anny zamarło. Boże, przecież zostało mi niewiele czasu. Zaraz muszę wracać do wieży. Nagle przypomniała sobie o źródełku u podnóża Zamkowej Góry. Szybko chwyciła dzban, przyniosła wody i podała chorej. W tej samej chwili księżna otworzyła oczy, uśmiechnęła się, a na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Wzruszony książę z niedowierzaniem patrzył na żonę. W pewnej chwili sięgnął po dzban, w którym była źródlana woda. Napił się jej i poczuł, że dzieje się z nim coś dziwnego. – Anno, jeżeli chcesz, możesz zostać żoną Janka. Najważniejsze jest twoje szczęście. Anna nie dowierzała własnym uszom: – Dziękuję ci ojcze! Jesteś cudowny! Kocham cię! To uzdrawiająca moc wody ze źródełka, do którego spływały łzy uwięzionej w wieży Anny przywróciły zdrowie księżnej i sprawiły, że zmiękło skamieniałe serce księcia Bolesława. Wkrótce odbył się ślub Anny i Janka oraz huczne wesele, na które zaproszono wszystkich mieszkańców okolicznych wsi. Młoda para żyła długo i szczęśliwie, sprawiedliwie rządząc księstwem Zaczarowane źródełko nie straciło swej mocy – Po dziś dzień bije u podnóża grabowieckich wzgórz. Mieszkańcy Grabowca – utrudzeni ciężką pracą, przygnębieni codziennymi troskami – czerpią z niego wodę, która leczy im rany, przywraca siły i wiarę w lepsze jutro. Warunek jest tylko jeden. Proszący o pomoc muszą głęboko wierzyć w uzdrawiającą moc wody – wiara czyni cuda.

Autor: Ilona Surma

 

Wyświetleń: 266

ADRES:

Gminny Ośrodek Kultury w Grabowcu
Rynek 6
22-425 Grabowiec

tel: 84 651 22 38
NIP: 919 000 56 07

E-mail:

 

GODZINY PRACY:

poniedziałek: 8:00 - 16:00
wtorek: 8:00 - 16:00
środa: 8:00 - 16:00
czwartek: 8:00 - 16:00
piątek: 8:00 - 16:00
niedziela (pierwsza i trzecia) : 14:00 - 17:00
Izba Pamięci (w dni ustawowo wolne od pracy)

*Studio nagrań dostępne jest w pozostałym czasie po wcześniejszej konsultacji.

*wynajem sali widowiskowej jest możliwy w pozostałym czasie po wcześniejszej konsultacji.

BIP

Materiały umieszczone na stronie posiadają prawa autorskie.
Kopiowanie bez zgody właściciela jest zabronione.

Autorami zdjęć z lotu ptaka są:
Kamil Pietnowski,
Tomasz Pedowski.